Zadzwoń po kredyt 71 358 22 15
71 358 22 15
Polska szkoła oczami rodziców - przyjazna dzieciom, ale kosztowna
Jak wynika z najnowszego badania Santander Consumer Banku, zdecydowana większość rodziców (86 proc.) uważa szkołę, do której uczęszczają ich dzieci, za miejsce przyjazne (pod kątem bezpieczeństwa, przypadków agresji itp.). Raczej negatywne lub bardzo negatywne zdanie na ten temat ma odpowiednio 7 i 3 proc. rodziców.
Wraz z pierwszym szkolnym dzwonkiem, każdy uczeń powinien mieć przygotowaną tzw. wyprawkę – podręczniki i przybory szkolne, sprzęt i strój sportowy, itd. Dodatkowo, w kolejnych miesiącach rodzice muszą liczyć się z dalszymi wydatkami, związanymi z edukacją dzieci – kosztami codziennych dojazdów do szkoły, zajęć pozalekcyjnych, szkolnych wypadów do kina czy teatru, wycieczek itd. Te zobowiązania są dużym obciążeniem dla większości domowych budżetów. Santander Consumer Bank – bank od kredytów – postanowił sprawdzić, ile faktycznie polskie rodziny przeznaczają na edukację swoich dzieci i w jaki sposób ją finansują oraz jak oceniają szkołę np. pod kątem bezpieczeństwa, przejawów agresji ze strony innych uczniów, czy relacji z nauczycielami.
Polska szkoła przyjazna i bezpieczna
Rodzice stosunkowo dobrze oceniają szkoły, do których uczęszczają ich dzieci. Zapytani o to, czy uważają, że szkoła ta jest przyjaznym miejscem (pod względem występowania agresji, bezpieczeństwa, relacji dziecka z rówieśnikami i pracownikami), niemal co trzeci odpowiedział, że „zdecydowanie tak” (31 proc.). Aż 55 proc. odpowiedziało, że „raczej tak”. Raczej negatywne lub bardzo negatywne zdanie na temat szkoły ma odpowiednio 7 i 3 proc. rodziców.
Najgorszą opinię na temat szkoły mają najmłodsi rodzice – aż 30 proc. osób w wieku 18-29 lat ocenia miejsce nauki swoich dzieci jako mało przyjazne. W innych kategoriach wiekowych, taka krytyka jest zdecydowania rzadsza. Więcej negatywnych ocen wyrażały również osoby samotnie wychowujące dzieci (łącznie 22 proc. ocen krytycznych).
Edukacja dzieci: kosztowna inwestycja?
Badanie pokazało, że największa część rodzin w Polsce, w związku z edukacją jednego dziecka, ponosi wydatki rzędu 101-300 zł miesięcznie (44 proc.). Co czwarty rodzic deklaruje, że koszty te wynoszą między 301 a 500 zł miesięcznie (26 proc.). Z kolei wydatki w wysokości 501 a 800 zł ponosi co dziesiąta rodzina (10 proc.). Rodzice, którzy wydają na ten cel więcej niż 800 zł, stanowią 13 proc.
Ilość wydawanych pieniędzy skorelowana jest bezpośrednio z dochodami rodziny. Wśród tych, których dochód miesięczny na głowę wynosi do 1000 zł, niemal jedna trzecia przeznacza na naukę dziecka nie więcej niż 200 zł. Z kolei wśród najlepiej zarabiających, aż 20 proc. płaci na ten cel ponad 1000 zł miesięcznie.
Badanie pokazało, że na edukację wydaje się najwięcej w centralnej (woj. wielkopolskie, łódzkie i mazowieckie) i północno-zachodniej (woj. zachodniopomorskie i lubuskie) części kraju, gdzie co dziesiąty rodzic przeznacza na ten cel powyżej 1000 zł. Zdecydowanie gorzej jest na południowym zachodzie Polski (woj. dolnośląskie, opolskie i śląskie). Mieszka tam największy odsetek rodzin (35 proc.), których wydatki związane ze szkołą nie przekraczają 200 zł. Z kolei w województwach małopolskim, świętokrzyskim, lubelskim i podkarpackim, aż 7 proc. rodziców zadeklarowało, że wydają nie więcej niż 100 zł miesięcznie na jedno dziecko w rodzinie.
Największe obciążenie stanowi zakup odzieży, obuwia lub sprzętu na zajęcia sportowe dziecka (52 proc.). W dalszej kolejności plasują się wydatki na zajęcia pozalekcyjne (muzyka, sport, języki) oraz zakup nowych podręczników i zeszytów ćwiczeń (41 proc. w obu przypadkach). Dla co trzeciej rodziny (34 proc.), największy problem stanowi sfinansowanie wyjazdów organizowanych przez szkołę, takich jak wycieczki czy ferie.
Jak sfinansować naukę?
Program „Dobry Start”, czyli jednorazowa wypłata 300 zł na wyprawkę dla ucznia, okazał się niezwykle popularny wśród Polaków. W drugim roku wypłaty świadczenia, aż 69 proc. rodziców planuje pokryć wydatki związane z zakupem pomocy szkolnych z tego właśnie źródła. Jednocześnie więcej niż co drugi rodzic zadeklarował, że zapłaci za wyprawkę z bieżących przychodów (58 proc.). Rządowe wsparcie w postaci dopłat w ramach programu „Rodzina 500+” pomoże w tej kwestii 38 proc. rodzin. Pieniądze odłożone uprzednio na cele edukacyjne wykorzysta 14 proc. rodziców, a z karty kredytowej skorzysta 3 proc.
– Rządowe dofinansowanie wyprawek szkolnych to, jak pokazuje badanie, istotna pomoc dla znaczącego odsetka rodzin. Jest jednak również część rodziców, którzy w tym samym celu dodatkowo wspomagają się finansowaniem zewnętrznym np. pozyskanym z banku. Najprostszym i popularnym sposobem takiego wsparcia jest karta kredytowa – mówi Agnieszka Kociemska, zastępca dyrektora Pionu Kredytów Konsumenckich Santander Consumer Banku, wydawcy karty kredytowej Visa TurboKARTA. - Szczególnie na początku roku szkolnego, kiedy budżety domowe są mocno napięte po wakacyjnych wojażach, takie wsparcie może okazać się niezwykle pomocne. Tym bardziej, że spłatę karty można rozłożyć na raty, co nie obciąża na bieżąco rodzinnych portfeli – dodaje.
Zapytani o to, które wydatki byłoby im łatwiej ponieść, gdyby mieli dostęp do dodatkowych pieniędzy w ramach limitu kredytowego np. na karcie, rodzice uczniów odpowiadali, że przede wszystkim mieliby możliwość finansowania hobby swojego dziecka (36 proc.), zajęć pozalekcyjnych - sportowych, muzycznych, czy językowych (28 proc.) oraz korepetycji (26 proc.). Więcej niż co piąty rodzic, dzięki karcie kredytowej, mógłby wysłać dziecko na wyjazdy organizowane przez szkołę (np. obóz wakacyjny, ferie). Natomiast zdaniem 12 proc. opiekunów, pieniądze pozyskane w ramach limitu kredytowego, pozwoliłyby na zakup odzieży, obuwia i sprzętu na zajęcia sportowe.
Karta kredytowa, np. TurboKARTA Santander Consumer Banku, mogłaby zostać wykorzystana również w celu zakupu podręczników i zeszytów ćwiczeń na początku roku – z takiej opcji skorzystałoby 7 proc. rodziców, a 4 proc. kupiłoby z jej pomocą nowe przybory do pisania, plecak, zeszyty, etc. Identyczny odsetek rodzin, dzięki dodatkowym funduszom, sfinansowałby koszty dojazdu dziecka do szkoły. Natomiast 3 proc. wsparło by się limitem kredytowym, żeby uregulować opłaty czesnego w prywatnej szkole.
Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Santander Consumer Banku metodą telefonicznych, standaryzowanych rozmów na potrzeby II edycji raportu „Polaków portfel własny: rodzina w szkole”. W badaniu udział wzięła reprezentatywna grupa rodziców dzieci w wieku szkolnym (7-18 lat). Próba n=1000.