Skorzystaj na odkrywaniu kuchni świata z TurboKARTĄ

Sezon jesienno-zimowy w gastronomii to tradycyjnie czas zamykania ogródków i większej koncentracji na dowozach. Zawsze o tej porze roku zaszywaliśmy się w domach i zamawialiśmy jedzenie do domu lub ruszaliśmy poza Polskę by złapać jeszcze trochę słońca i spróbować mniej lub bardziej egzotycznych kuchni. W 2020 roku cały świat wygląda inaczej, ale wciąż istnieją sposoby, by spróbować kuchni z jego różnych zakątków.

Czy istnieje dobry powód, by mieszkając w Polsce, zamawiać tradycyjnie polskie dania? Oczywiście! To przede wszystkim oszczędność czasu przy szczególnie pracochłonnych potrawach, jak krokiety czy pierogi ruskie. Wystarczy kilka kliknięć myszką, by zamówić gorącą, obłędnie pachnącą porcję do domu. Warto pamiętać, że obecnie firmy dostarczające jedzenie mają opcję dostawy bezkontaktowej, więc cały proces będzie maksymalnie bezpieczny.

Smażony ryż, sajgonki i sushi na dobre zagościły na naszych stołach. Jednak kuchnia azjatycka to tak naprawdę niewyczerpana kopalnia nowych smaków oraz idealne pole do poszukiwań i eksperymentów. To także szansa na skorzystanie z promocji, bo restauracji oferujących blisko- i dalekowschodnie dania jest tak wiele, że zawsze znajdziemy taką, która akurat oferuje coś specjalnego. Może to być zwykły rabat, oferta 2 za 1 lub gratisowy dodatek. Nierzadko można się także natknąć na opcję darmowej dostawy w jednej z popularnych aplikacji do zamawiania jedzenia.

Jedzenie na dowóz nie istniałoby bez pizzy. To proste, szybkie w przygotowaniu i stosunkowo tanie danie. Jeśli placek nie jest zbyt cienki, bardzo dobrze znosi dowóz i dociera w formie idealnej do spożycia. A w razie czego nic się nie zmarnuje, bo pozostałe kawałki można odgrzać i zjeść podczas następnego posiłku. Fani włoskich makaronów także nie będą narzekać na dowóz ich ulubionych dań – z pewnością dojadą jeszcze gorące i cudownie pachnące!

Niektórzy twierdzą, że pizza jest amerykańskim daniem, ale lepiej to przemilczeć i ten fragment tekstu poświęcić burgerom. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że burger i dowóz pasują do siebie jak wołowina i bułka. To związek idealny. Jednak lepiej zrezygnować z zestawu zawierającego frytki – podróż w torbie dostawcy im nie służy i tracą chrupkość.

Podróże po świecie kulinariów będą nam smakowały jeszcze bardziej, jeśli na nasze konto będą wpływały zwroty części wydanych kwot. Posiadacze TurboKARTY w Santander Consumer Banku – banku od kredytów mogą korzystać z takiego „deseru”. 3% wydatków na jedzenie, także przy płatności kartą u dostawcy lub poprzez aplikację albo stronę do zamawiania jedzenia, wraca na ich rachunek. W ciągu roku mogą zyskać aż 360 zł, a potem przeznaczyć to na przykład na… kolejną ogromną ucztę!